MŁODZICY I MŁODZICZKI IN PROGRESS!
Fajny występ młodziczek i młodzików!
Druga liga młodzików oraz czwarta liga młodziczek rozegrana została w Międzyborowie.
Tu jak zwykle organizacja perfekcyjna, atmosfera siatkarska, kibicowanie na najwyższym poziomie. Chętnie przyjeżdżają rodzice dopingując swoje pociechy.
Nie inaczej i tym razem!
Najgłośniejszy oczywiście sektor rodziców naszej Sparty Grodzisk!
Za co bardzo dziękujemy!
Sportowo wypadliśmy średnio, wygranych spotkań niewiele, ale wartość trenerzy mierzą nie tylko ilością punktów.
Jak tu nie ocenić pozytywnie występu naszych dziewcząt, kiedy odrabiają stratę z 8:17 i wychodzą na prowadzenie 24:23. Piękno sportu w czystym wydaniu. A do tego super powrót i budowanie charakteru ekipy. Co więcej indywidualnie Oliwia Janas słaby występ w pierwszym spotkaniu przekuwa w niesamowity pokaz bycia liderem w kolejnych meczach.
W obronie Asia Wigier i Pola Owczarek wyczyniały cuda oraz były pewnym punktem w ataku.
Natalia Kałuska zagrała rewelacyjny mecz w drugim dniu turnieju, bezbłędnie.
Punktowo zagrywką i rozdawała piłki łatwe do kończenia. Tak samo pewna w rozegraniu była Emilka Romańska, która decyzją trenera w niedzielę pełniła funkcję libero – też wyśmienicie.
Kinga Strzelińska błyskotliwie na dwóch pozycjach, w ataku i na przyjęciu. Mądrze kończyła piłki znajdując wolne miejsce na boisku przeciwnika.
Brawo dziewczyny!
Ale i brawo chłopcy!
Z czterech spotkań wszystkie mecze walki z dramaturgią. Za mniej udany można uznać mecz z Olimpem Ostrołęka. Wystrzelali nas zagrywką. Ale mieliśmy i w tym meczu kilka dobrych momentów.
Trener Tomasz Lukowski znając wartość swoich zawodników rotował składem, aby dać szansę wszystkim ograć się w poważnej imprezie. Jego podopieczni wszechstronnie wyszkoleni potrafią zagrać na każdej pozycji. I to się opłaca. Zmiennicy nie zawiedli, a nawet mile zaskoczyli. Wchodząc na boisko zagrali lepiej niż spodziewał się trener.
Tak dali do myślenia, że w meczu z Metrem Warszawa przez większą część seta zagrał Tymon Olejnik i Bartosz Betlewicz (chłopcy dwa lata i trzy lata młodsi od swoich kolegów). Swoją grą zapewniali równą walkę i doprowadzili najpierw do wyrównania stanu na tablicy wyników, a potem wyszliśmy na prowadzenie.
Cały turniej zaczęliśmy trzysetowym meczem z Wrzosem. Brawa od kibiców mimo porażki w tie-breaku mówią wszystko. Mecz walki!
Trzeci zespół na Mazowszu MKS MDK Warszawa na zamknięcie rozgrywek zapewnił podobne emocje. Stawialiśmy opór jakby nie wierząc do końca, że można wygrać. W drugim podobnie. Trener Lukowski dwoił się i troił, żeby wzbudzić w podopiecznych więcej wiary w siebie. Motywował, pokrzykiwał, dawał rady, kierował grą nieustannie, aż w końcu uwierzyliśmy! Ze stanu 19:23 doprowadziliśmy do remisu w końcówce i …przegraliśmy dwie ostatnie akcje.
Ale w jakim stylu!
Dominik Adasiak wbił takiego gwoździa w czwarty metr boiska, Michał Sulik poszedł dwa razy odważnie zaskakując przeciwnika zupełnie. A wszystko dzięki dobrej serii na zagrywce Antka Minera.
Wszyscy grali świetnie.
Aż miło było popatrzeć!
Postęp zrobiliśmy niesamowity. I pomimo braku awansu do najlepszej ósemki na Mazowszu sezon uważamy za udany. W perspektywie dalszych rozgrywek już jesteśmy spokojni!
Brawo chłopcy!