Horror z happy endem!
Mecz seniorek UKS Sparta w trzeciej lidze wojewódzkiej zakończył się zwycięstwem za trzy punkty. Pokonaliśmy UKS Lesznowola 3:1. Ale nie był to spacerek...
Po ostatnim meczu z Halinowem gdzie potknęliśmy się można powiedzieć na własne życzenie, dzisiaj niewiele zabrakło, aby powtórzyć ten sam scenariusz. Łatwy pierwszy set, przy dobrej grze naszej ekipy skończył się 25:16. Druga odsłona niestety nie zaczęła się po naszej myśli. Nawet pierwsza, przy ośmiu zepsutych zagrywkach, dała trenerowi wiele do myślenia.
Trener Tomasz Lukowski widząc potencjał zespołu oczekuje lepszej i stabilniejszej gry, a widząc symptomy zadyszki, reaguje od razu.
Tak było również i teraz. Mimo tego, że na drugiego seta wyszliśmy tym samym składem (jedynie Adriana Semeniuk zmieniła Ulę Wojtach) gra nie kleiła się zupełnie. I to nie z powodu zmiany. Po prostu graliśmy inaczej, odstępując od naszego planu. Szczęśliwie wygraliśmy partię dwoma "oczkami".
W trzeciej ta sztuka się nie udała. Przy naprawdę dobrym przyjęciu i dobrej grze w obronie, nie mogliśmy skończyć ataku. Najczęściej posyłaliśmy piłkę w blok, robiąc błąd za błędem. A przeciwnik kończył za darmo dane piłki.
Co więcej czwartą partię zaczęliśmy od 4:13 mimo wprowadzenia na boisko zwycięskiego składu z pierwszego i drugiego seta. A trener ciągle swoje... i zagraliśmy w końcu. Oliwia na początek kilka asów serwisowych plus świetne obrony Ady i Uli. Potem Angelika kilka mocniejszych zagrywek, do tego trener zagrał vabank i posłał Justynę Zawadzką w miejsce Agnieszki na atak. Ta spisała się znakomicie. Nie popełniała błędów, obroniła kilka piłek i czujnie w bloku. Efekt? Lesznowola zdobyła 5 punktów a my 21! Trzy punkty na nasze konto!
Warto wspomnieć, że świetnie w obronie i przyjęciu zagrała Ania Wojarnik!
Brawo dziewczyny!