Ależ to był bój…
W dobrych nastrojach, zmotywowani rozpoczęliśmy mecz na terenie Esperanto Warszawa. I chociaż straciliśmy prowadzenie z początku partii, udało się szybko za sprawą błędów przeciwnika odrobić.Oczywiście konieczna była przerwa, a potem druga w trakcie seta, aby przypomnieć strategię w ataku. Dołożyliśmy swoją „cegiełkę” czyli kilka mądrych ataków Uli, Angeliki, Ady i 25:19 skończyliśmy.
Drugi set bardzo wyrównany do samego końca. W trudnym momencie Ania Szumska weszła na boisko i punktowała trzykrotnie co pozwoliło utrzymać prowadzenie i jedno oczko dołożyć. Bardzo dobrze na siatce przez całe spotkanie grały nasze środkowe, Justyna i Angelika. Czujnie w bloku i bardzo skutecznie w ataku. Ada zakończyła seta dobrym atakiem. Mieliśmy Esperanto w narożniku…
Trzecia odsłonę marnie zaczęliśmy, dwa ataki, dwa przyjęcia i 0:5, ale potem 11 punktów z rzędu przy zagrywce Ady. Ada trzy asy, Justyna trzy na siatce punkty i zaliczka ogromna. Niewystarczająca jak się okazało, bo przeciekało nam przez blok, a ataku nie mogliśmy skończyć. Oliwka weszła – przytrzymała dwa razy w obronie, dwa dobre przyjęcia. Lecz kiedy wychodziliśmy na prowadzenie, to błędy na zagrywce… Ula z Justyną przejęły na siebie ciężar gry, zdobyły razem 6 punktów i prowadząc 25:24 …zepsuliśmy zagrywkę, potem atak.
2:1 w setach.. szkoda.
Czwarty bez historii. Nie nawiązaliśmy walki, niezależnie od tego, kto wszedł na plac.
Za to w tie-breaku ruszyliśmy z kopyta. 4:1 dla nas i zaciął się atak. Trzy razy i 5:9. Doszliśmy jeszcze na 8:10 i 9:12 ale tam znowu atak i przyjęcie.
Niuanse.
Brawo dziewczyny za bój. Wicelider zwycięsko z dwoma punktami, ale dwa ostatnie spotkania pokazały, że możemy pokonać każdego.
Magda z Martą zagrały w zasadzie bezbłędnie w rozegraniu, świetnie Ula i Ada w obronie. Marta Piwowar, która w tie-breaku zastąpiła Anię bardzo dobrze zaprezentowała się po przerwie spowodowanej kontuzją. Poprawiamy atak i następnego przeciwnika ogrywamy!
Sparta – Esperanto 2:3