4. MIEJSCE W FINAŁOWYM TURNIEJU MISTRZOSTW MAZOWSZA CZWÓREK CHŁOPCÓW
Chłopcy choć wrócili z finałów bez medalu w całym minionym sezonie i rozgrywkach spisali się na medal. Zajęte 4. miejsce niby najgorsze z możliwych, ale na początku sezonu wzięlibyśmy na pewno w ciemno. Cały ten sezon był dziwny, bo skończony przez Covid-19, później wznowiony w najmniej oczekiwanym momencie, powrót do treningów po prawie 2 miesięcznej przerwie, bo i ten turniej finałowy, który wypadł w środku wakacji. Chłopcy skrócili swoje urlopy żeby wziąć w nim udział, jeden zrezygnował z imprezy urodzinowej żeby móc się do niego przygotowywać, a kilku dostępnych na miejscu pomogło kolegom w treningach po drugiej stronie siatki. Ogromne brawo i podziękowania dla wszystkich, w tym rodziców naszych podopiecznych – to również Wasz sukces.
O samym turnieju można wiele, ale można też krótko – duże emocje, wahania, zagrania na wysokim poziomie siatkarskim przeplatane głupimi prostymi błędami, które wydawałoby się nie powinny już się zdarzać, a jednak.. W grupie zajęliśmy drugie miejsce wygrywając 2:1 z Iskrą Warszawa 1, później przegrana 0:2 z MOS Wola 1, a na koniec kontrolowana wygrana 2:0 z MOS Wola 2. W półfinale trafiliśmy na zwycięzcę drugiej grupy Akademia Wójtowicza. Doprowadziliśmy do tie-breaka, w nim mieliśmy przewagę, którą straciliśmy, a w końcówce kilka błędów własnych, nieskuteczne kontry i po meczu. Mecz o 3. miejsce rozpoczęliśmy bardzo mocno wygrywając pierwszego seta 15:8, co niestety nas uśpiło i dało przekonanie, że medal jest już nasz. Nic bardziej mylnego! Kolejne dwa sety grała tylko jedna drużyna, czyli Saska Warszawa. Zbyt duża ilość błędów własnych nie pozwoliła myśleć o zwycięstwie. O ile w półfinale był cień szansy, o tyle w meczu o medal zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Szkoda, ale na pewno będzie to dla nas nauką – „dopóki piłka w grze…”.
Po takich meczach jak półfinał i o 3 miejsce niedosyt pozostaje. Ale za to chęć do ciężkiej pracy wzrasta ze zdwojoną siłą. Brawa za wynik też się należą – CZWARTE MIEJSCE NA MAZOWSZU!
W składzie grali: Kuba Nyc (kapitan), Konrad Broniarski, Kuba Chmielewski, Bartosz Traczyk
Trenerzy: Szymon Zagrodzki, Piotr Michalak (dziś nieobecny, ale w stałym kontakcie z drużyną)