Mały falstart…
Chyba nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy.
Pierwszy mecz, na który wszyscy sympatycy grodziskiej siatkówki czekali, a najbardziej trenerzy i zawodnicy w klubie, zakończył się w sposób dla nas nieoczekiwany. Bo jak wyjaśnić wynik 0:3 z Wichrem Kobyłka, kiedy aspirujemy do gry w II lidze?
To mocny przeciwnik z góry tabeli w tamtym sezonie, ale styl jaki zaprezentowaliśmy musimy koniecznie poprawić.
Pierwszy set, w którym walka trwała aż do ponad trzydziestu punktów, nie zapowiadał nic niezwykłego. Sędzia gwizdnął kilka spornych piłek na naszą niekorzyść, przeciwnik grał na swoim terenie i wiadomo było, że skóry łatwo nie odda.
Ale druga i trzecia partia to niemoc naszych seniorów, gra się nie kleiła mówiąc żargonowo i wyniki setów zaskakujące.
Dobrze, że zdarzyło się to w pierwszym meczu i trener Mateusz Mosur ma cały sezon na zdobywanie punktów dających awans do gry o wyższą ligę. Wyciągniemy wnioski i wracamy mocniejsi.
Na nich!